Cykl bez igły, czyli coś co budzi wiele kontrowersji. Z jednej strony utopia wielu osób początkujących, z drugiej totalna głupota w oczach osób bardziej doświadczonych, które nie wyobrażają sobie cyklu bez bazy jaką jest testosteron.
Testosteron jest głównym hormonem płciowym krążącym w żyłach każdego faceta. Nic więc dziwnego, że pewna jego ilość powinna być podstawą każdego (a przynajmniej większości) dobrze zaprojektowanego cyklu i co do tego nikt nie ma najmniejszej wątpliwości.
No dobrze, ale co ma zrobić ktoś, kto nie jest jeszcze pewien czy chce używać silniejszych środków i na początek chciałby zacząć od SARMów, albo po prostu boi się igieł? W końcu Arnold został Mr Olympia łykając metanabol jak cukierki.
Czy osoby, które nie chcą stosować środków iniekcyjnych są zatem z góry skazane na porażkę? Nie do końca, trzeba jednak mieć świadomość, że fakt iż da się coś zrobić, nie oznacza jeszcze, że jest to najlepsze możliwe rozwiązanie. Zanim jednak przejdziemy do szczegółów, warto wyjaśnić sobie to i owo.
Dlaczego wszyscy polecają podkład z testosteronu?
Testosteron spełnia 2, a w zasadzie 3 podstawowe zadania.
- Poprzez przyłączenie się do receptora androgenowego wywołuje działanie anaboliczne i androgenne.
- Ulegając 5AR, przekształca się do swojej bardziej aktywnej formy, jaką jest DHT.
- Ulega aromatyzacji do estradiolu.
Działanie anaboliczne i androgenne jesteśmy w stanie uzyskać, stosując inne sterydy anaboliczne czy też SARMy, które w tej kwestii wypadają często znacznie lepiej od samego testosteronu. Oczywiście nie należy oczekiwać, że ich stosowanie jest w stanie zastąpić nam w 100% wszystkie efekty jego działania. Co więcej wadą tych środków jest najczęściej brak możliwości aromatyzacji. To właśnie zdolność konwersji testosteronu do estradiolu jest powodem, dla którego jest on polecany jako baza każdego cyklu. O tym dlaczego estradiol jest tak istotny dla funkcjonowania naszego organizmu, oraz o jego pozytywnym wpływie na anabolizm przeczytać możecie tutaj.
Co musimy wiedzieć przed cyklem ?
Największym problemem podczas stosowania cykli opartych o środki oralne jest ich negatywny wpływ na wątrobę. Oczywiście największe spustoszenie siać będą wszelkie popularne środki oparte o grupę 17alfa, jednak pewne obciążenie wątroby następować będzie również w przypadku stosowania SARMów.
Kolejną kwestią jest wpływ oralnych SAA na apetyt wynikający najczęściej właśnie z faktu, iż układ trawienny, a w szczególności wątroba, przeżywa w tym okresie ciężkie czasy: nie dość, że musi przerabiać spore ilości pokarmu, to dodatkowo rozkładać grupę 17.alfa.
Na samym końcu warto też wspomnieć, że stosowanie orali, często powoduje silną pompę w odcinku lędźwiowym wynikającą ze zwiększonej retencji wody oraz glikogenu mięśniowego.
Jesteś zainteresowany tematyką dopingu? Chcesz mieć dostęp do materiałów niepublikowanych na stronie? Dołącz do naszej grupy na Facebooku i polub nasz fanpage.
Cykl bez igły – jak to ugryźć?
Wiemy, że największym problemem w kontekście cykli bez użycia testosteronu jest spadek poziomu estradiolu i wynikające z tego negatywy. Jak zatem możemy temu zapobiec?
Możemy to zrobić na 3 sposoby:
- Skończyć cykl, zanim zbyt niski poziom estradiolu zacznie być problemem
- Zadbać o odpowiedni poziom estradiolu poprzez użycie środków, które ulegają aromatyzacji
- Użyć samego estradiolu
Sposób 1: Krótki cykl
Nie jest żadną tajemnicą, że stosowanie środków anabolicznych powoduje supresję osi HPT, jednak nie jest to coś do czego dochodzi z dnia na dzień. Na ogół przyjmuje się, iż pełna supresja w przypadku stosowania SAA następuje po ok. 8 tygodniach, jednak w rzeczywistości jej tempo w dużej mierze zależy od rodzaju stosowanych środków. W przypadku testosteronu następuje ona znacznie szybciej niż np. w przypadku winstrolu czy oxandrolonu. Dla porównania 10mg winstrolu dziennie przez 14 dni powodowało spadek poziomu testosteronu i LH u zdrowych mężczyzn odpowiednio o 55% i 31%. Natomiast w przypadku oxandrolonu, w jednym z badań, 12 tygodni stosowania oxandrolonu w dawkach 20mg i 40mg dziennie powodowało spadek testosteronu i LH odpowiednio o 45% i 25-30%, natomiast dawka 80mg dziennie powodowała supresję o odpowiednio 66% i 50%. W przypadku SARMów zachodzi ona jeszcze wolniej. Tak więc cykl w takim wypadku powinien trwać nie więcej niż 8-10 tygodni. Krótko, jednak biorąc pod uwagę iż środki oralne działają znacznie szybciej niż środki iniekcyjne, okres ten będzie wystarczający, co więcej w ten sposób zminimalizujemy również szkody wyrządzone wątrobie.
Sposób 2: Cykl oparty o aromatyzujące środki oralne
Ta opcja sprawdzi się w przypadku osób, które chcą nieco wydłużyć długość cyklu, korzystać z dobrodziejstw estradiolu czy też są po prostu wrażliwe na spadki jego poziomu. W tym wypadku bazą cyklu będzie popularny metanabol.
Dlaczego metanabol? Głównie dlatego, że jest on pochodną testosteronu i tak jak on ulega zarówno aromatyzacji, jak i 5AR konwertując do DHT. W zależności od tego, jak bardzo wrażliwi jesteśmy na spadek poziomu estradiolu oraz jak bardzo jesteśmy gotowi poświęcić naszą wątrobę, można zastosować tutaj dwa scenariusze.
Bezpieczniejszy: zaczynamy jak w przypadku cyklu bez użycia środków aromatyzujących, po czym w 8-10 tygodniach do cyklu dołączamy metanabol i kontynuujemy cykl przez kolejne 4-8 tygodni (długość cyklu zależeć będzie od tego, na czym opieraliśmy go w pierwszej części oraz tego, jak wygląda stan naszej wątroby w badaniach). W przypadku łagodnych środków typu oxandrolon czy też SARMy cykl można będzie pociągnąć nieco dłużej niż w przypadku stosowania np. winstrolu.
Bardziej agresywny: Tutaj metanabol stosujemy od samego początku. Długość cyklu pozostaje bez zmian 8-10 tygodni, jednak zyskujemy dzięki temu nieco większy potencjał anaboliczny.
Sposób 3: Cykl z wykorzystaniem estradiolu
Ostatnią i zarazem optymalną opcją, o której mało kto wam powie, jest nic innego jak wykorzystanie syntetycznego estradiolu. Aby uniknąć niepotrzebnego używania inhibitorów aromatazy w celu pozbycia się nadmiernej retencji wody oraz innych negatywnych skutków zbyt wysokiego poziomu estradiolu, “suplementację” najlepiej rozpocząć po kilku tygodniach cyklu, gdy zaczniemy odczuwać skutki spadku poziomu E2. Dawkowanie można zacząć od 1mg co 3-4 dni, a w razie potrzeby zwiększyć do 1mg co drugi dzień. Rozwiązanie takie jest znacznie łagodniejsze dla wątroby niż korzystanie z metanabolu, a tym samym generuje najmniejsze efekty uboczne spośród wszystkich metod. W tym wypadku jesteśmy w stanie utrzymywać poziom estradiolu na w miarę stałym poziomie, dzięki czemu nie dojdzie do zbyt silnego pogorszenia się lipidogramu, nie doświadczymy spadków libido, utrzymamy lepszą wrażliwość insulinową, a także wyższe poziomy GH oraz IGF-1. Podziękują nam również nasze stawy i skóra.